Brazylia-Chorwacja. Mecz Otwarcia.(3:1)

Brazylia-Chorwacja. Mecz Otwarcia.(3:1)

Chorwaci, choć bez najlepszego snajpera Mario Mandżukicia, który pauzował za czerwoną kartką w eliminacyjnym barażu z Islandią, nie przestraszyli się faworyzowanych gospodarzy. W pierwszych minutach to oni groźniej atakowali i w 11. minucie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu Ivicy Olica z lewej strony boiska kierunek lotu piłki w polu karnego lekko zmienił Nikica Jelavic i nadbiegający Marcelo skierował ją do własnej bramki. Otrząśnięcie się po tym ciosie zajęło "Canarinhos" 10 minut. Później zaczęli organizować coraz składniejsze i szybsze akcje, po których Stipe Pletikosa był w opałach. Najpierw w odstępie kilkudziesięciu sekund jego dyspozycję sprawdzili Paulinho i Oscar, ale chorwacki bramkarz był na posterunku. W 27. minucie zrobiło się nerwowo, po tym, jak Neymar łokciem potraktował głowę Luki Modrica. Arbiter z Japonii ukarał lidera gospodarzy żółtą kartką, a ten zareagował na to wydarzenie najlepiej, jak mógł. Chwilę później po indywidualnej akcji zdecydował się na płaskim strzał zza pola karnego, piłka odbiła się jeszcze od słupka i ugrzęzła w siatce. Trybuny, Sao Paulo, Rio de Janeiro, i cała Brazylia eksplodowały z radości. Neymar wraz z kolegami podbiegł do ławki rezerwowych, by zadedykować gola trenerowi Luisowi Felipe Scolariemu, którego siostrzeniec zginął wypadku dwa dni przed inauguracją mundialu.W kolejnych minutach tempo gry nieco spadło, ale kibice nie mogli narzekać na poziom gry. Byli też świadkami historycznego wydarzenia, gdyż w 42. minucie sędzia przy pomocy specjalnego sprayu wyznaczył linię, której nie mógł przekroczyć chorwacki mur ustawiony przy rzucie wolnym Brazylijczyków. To pierwszy przypadek użycia nowinek technologicznych podczas MŚ. Przez 20 minut drugiej połowy na boisku działo się niewiele. Sygnał do wzmożonego ataku dał Brazylijczykom Dani Alves, który mocno uderzył z rzutu wolnego. Dwie minuty później lekko przytrzymywany za rękę przez Dejana Lovrena Fred przewrócił się w polu karnym, a sędzia w ekspresyjny sposób podyktował rzut karny. Sytuacja była kontrowersyjna, jednak protesty Chorwatów na nic się zdały. Do piłki podszedł Neymar, Pletikosa wyczuł jego intencje, jednak po chwili Brazylijczyk utonął w objęciach partnerów ciesząc się z drugiego gola. 2:1.Później piłkarze z Bałkanów byli niezadowoleni, gdy Nishimura dopatrzył się faulu Olica na bramkarzu Julio Cesarze podczas ich powietrznego starcia. Gdyby nie przerwał gry, podopieczni trenera Niko Kovaca mogliby wyrównać.Nieco sfrustrowani Chorwaci walczyli jednak dzielnie do końca i byli bliscy wyrównania w 90. minucie, kiedy golkiper "Canarinhos" dość instynktownie obronił uderzenie Ivana Perisica. W odpowiedzi Oscar przejął piłkę na połowie rywali, przebiegł z nią kilkanaście metrów, a następnie płaskim strzałem "z dużego palca" pokonał Pletikosę i ustalił wynik na 3:1.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości