Benzema gromi Honduras. (3:0)

Benzema gromi Honduras. (3:0)

Jeśli więc wierzyć statystykom, teraz powinni pokazać się z dobrej strony, nawet mimo braku kontuzjowanego Francka Ribery'ego. Na razie selekcjoner Didier Deschamps może mieć powody do zadowolenia. Jego podopieczni wysoko pokonali w Porto Alegre Honduras, a ostro grający rywale nie potrafili stworzyć dogodnych okazji.

Spotkanie, przed którym z powodów awarii technicznej... nie odegrano hymnów obu kraju, rozpoczęło się od zdecydowanych ataków "Trójkolorowych". W 15. i 23. minucie dwukrotnie trafili w poprzeczkę - najpierw Blaise Matuidi, a później po strzale głową Antoine Griezmann.

Przełomowa okazała się sytuacja z końcówki pierwszej połowy. W 43. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Francuzów, przy okazji upominając Wilsona Palaciosa drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Kilkadziesiąt sekund później "jedenastkę" wykorzystał napastnik Realu Madryt Karim Benzema, który nigdy wcześniej nie strzelił gola w wielkim turnieju.

Ten sam zawodnik odegrał ważną rolę tuż po przerwie. Wówczas po jego strzale piłka odbiła się od słupka, następnie od rąk źle interweniującego bramkarza Noela Valladaresa i minęła linię bramkową. Oficjalnie gol został zaliczony jako samobójczy.

Na nic się zdały protesty m.in. selekcjonera drużyny Hondurasu Luisa Fernando Suareza. Sędzia uznał gola, wykorzystując technologię goal-line (pozwala ocenić, czy piłka minęła linię bramkową). Tegoroczne mistrzostwa są pierwszymi, w których zastosowano tę możliwość.

Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) wybrała niemiecką technologię firmy GoalControl-4D. System wykorzystuje 14 kamer - siedem na każdą bramkę. Spełnił wszystkie wymagania FIFA w lutym 2013 roku podczas testów na stadionach w Duesseldorfie i Gelsenkirchen. Jeśli piłka przekroczy linię, sędzia w ciągu sekundy otrzymuje odpowiedni sygnał, który odczytuje na zegarku.

Francuzi nie poprzestali na dwóch bramkach. W 72. minucie obrońcy Hondurasu znów nie upilnowali Benzemy, który w zamieszaniu podbramkowym mocnym strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik. To 99. gol Francji w historii MŚ.

W podstawowym składzie Hondurasu wystąpił były napastnik GKS Bełchatów Carlo Costly, a w drugiej połowie na boisku pojawili się Osman Chavez (do niedawna obrońca Wisły Kraków) oraz Oscar Boniek Garcia, któremu jedno z imion dano na cześć słynnego polskiego piłkarza Zbigniewa Bońka.

Honduras pozostaje bez zwycięstwa w historii mistrzostw świata (trzy remisy i cztery porażki). Na dodatek kontynuuje fatalną serię bez zdobycia gola na mundialu - już pięć kolejnych meczów.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości